Jedno słowo jakie mi się ciśnie na usta:
skandal. Stolica kompromitacji. Wydać w @#$@ pieniędzy na system, który chyba ma skłonić wszystkich korzystających jeszcze z komunikacji miejskiej na przesiadkę do wygodniejszego samochodu. W Łodzi np. gdy biletomat jest niesprawny, to kontroler nic ci nie zrobi. We Wrocławiu jest super nowoczesny i ekologiczny system bez drukowania biletów, a u nas? w dolinie innowacji? Biletomaty w autobusach pojawiły się po to żeby sobie móc kupować bilet na przyszłość, bo wsiadając do autobusu powinniśmy mieć już przygotowany bilet do skasowania.
Ze wszystkich tablic elektronicznych na przystankach w Rzeszowie zniknęły oznaczenia informujące, że w autobusie znajduje się biletomat. Mieszkańcy pytają, czy to awaria i kiedy zostanie usunięta. A miasto odpowiada: Zlikwidowaliśmy oznaczenia, bo pasażer ma mieć przygotowany bilet, wsiadając do autobusu.
https://rzeszow.wyborcza.pl/rzeszow/7,3 ... z-czy.htmlSpodobał mi się komentarz pod artykułem. Może da się gdzieś zgłosić skargę na to co wyprawia rzeszowski ZTM?
Panie Wesołowski, myślę że Komisja Europejska może się zająć tymi bredniami, które właśnie Pan tu nam opowiada. A więc - biletomaty uzyskały 85% dofinansowania i były jednym z elementów programu transportowego. Miały zastąpić tradycyjną sprzedaż biletów (zakładam, że były jakieś wskaźniki). Teraz rezygnując z dania pasażerom takiej możliwości łamiecie zapisy umowy o dofinansowanie. Ile to może kosztować - 2 może 4 mln zł - taka korekta?