Forum Rzeszowskich inwestycji

Dewastacja przyrody to jedna strona a możliwość korzystania z własnego terenu to druga. I zwykle ciężko znaleźć akceptowane przez wszystkich rozwiązanie.

Ja też wolałbym aby ten teren pozostawiono przyrodzie. Ale czy mając taką działkę na której można by wybudować coś i zarobić - muszę zrezygnować bo przez lata przyroda objęła go we władanie? Nie wiem kto był jej właścicielem i dlaczego ją sprzedał. Może i tak miał górę pieniędzy a może sprzedaż tej działki była koniecznością z jakichś względów.
A skoro deweloper to kupił to raczej nie po to aby zrobić rezerwat.

Zawsze warto spojrzeć na wydarzenia wokół nas z różnych punktów widzenia.

No to poczytaj sobie parę postów wcześniej....tam wyraźnie napisane jest, że właścicielem bylo miasto i to ono w takim miejscu, w zasadzie jedynym w Rzeszowie nadającym się do godnego zagospodarowana dla rekreacji mieszkańców, sprzedało ja deweloperowi. Mieli ten teren w ręce a woleli się go pozbyć...

Ja przeczytałem w tym wątku, że to osoba prywatna odzyskała od miasta działkę i to ona sprzedała ją deweloperowi.

No ja też zrozumiałem, że deweloper zwrócił się do miasta - miasto odszukało właścicielkę a ona sprzedała .

No właśnie ktoś wcześniej opisywał ta sytuacje...odszukali po to aby sprzedać dzialke deweloperowi.

Pomyli żeście działki i do tego na dokładkę i dewelopera
Działka o której mówicie (a link był trochę wcześniej) jest ale z drugiej strony żwirowni. A tu gdzie dziś budują to co innego no i znam byłego już właściciela który sprzedawał działkę deweloperowi z imienia i nazwiska.

Działka, na której się teraz buduje była (wśród innych działek o łącznej pow. 7,2733ha) pierwotnie w rękach Gminy Miasta Rzeszowa. Przecież nie można było realizować (z wsparciem środków unijnych) ścieżki rowerowej gdyby była własnością prywatna. Tak jak ktoś wcześniej pisał Miasto chcąc przekazać działkę komuś innemu musiało znaleźć pierwotnych właścicieli i znalazło, a Ci sprzedali działkę deweloperowi. Przedtem oczywiście musiało nastąpić wydzielenie działki z księgi wieczystej, gdzie właścicielem był Gmina Miasta Rzeszowa do nowej księgi wieczystej, gdzie właścicielem była osoba fizyczna.

@Pisul nie mydl ludziom oczu i nie rób z nich idiotów. Działka nie była od początku prywatna, bo miasto nie mogło by zrobić na niej ścieżki rowerowej, bez wcześniejszego wykupu. Działka była miejsca tak jak pisał Archis do czasu wykupu jej przez dewelopera

Co do wyborów:
Najwidoczniej mieszkańcom Rzeszowa to nie przeszkadza i nie interesuje ich, że miasto pozbywa się terenów rekreacyjnych. Wysokie poparcie w wyborach daje mandat do kontynuowania takiej polityki. Bardzo mnie to boli ale niestety takie jest vox populi.

Szkoda słów. Szkoda Rzeszowa. Patrząc na te pomysły wieżowców, martwię się o przyszłość Rzeszowa.
Tyle publikacji i profesjonalnej literatury o urbanistyce i planowaniu przestrzennym. W Rzeszowie wszystko na opak. Ludzi to nie rusza.
Miasto dało proceduralne zielone światło na sprzedaż działki ze ścieżką rowerową. Ludziom to nie przeszkadza.
Kompromitujące wykonanie ul.3go maja. Nic.
Brak aquaparku. To nic bo teraz będzie stok narciarski w Matysówce.
Miasto jest zakorkowane a włodarz proponuje od 10 lat monorail co każde wybory.
Najwidoczniej ludzie tak chcą. Albo uważają, że dobra koniunktura w mieszkaniówce jest zasługą P. Ferenca, a nie jest.
Pomijam, że inni kandydaci to nie były idealne wybory ale wg. mnie powinna być wystawiona czerwona kartka za takie zasługi. Albo chociaż żółta.
Teraz dajemy przyzwolenie nawet na złe pomysły, co kolega pisul już w pierwszym dniu po wyborach z wypiekami na twarzy już proponuje z pogardą typu "a co mi możecie zrobić"
Tak jak pisałem wcześniej, takie jest vox populi którego nie rozumiem.

Pan Buczak który chciał blokować mieszkaniówkę przegrał tak wysoko w Rzeszowie że mu chyba wyborcy skutecznie wybili politykę z głowy?
Obok żwirowni rozstawił się z mapką 26 oprotestowanych inwestycji :



fot.Artur Gernand


i zadeklarował:

... Ja zobowiązuję się, że po wygraniu wyborów w Rzeszowie warunki zabudowy na inwestycje będą wydawane według innych zasad. Będą uwzględniały sąsiedztwo, opinię mieszkańców...

źródło cytatu: http://rzeszow.wyborcza.pl/rzeszow/7,34 ... z-pis.html

Ludzie zadecydowali swoimi głosami wrzuconymi do urn - chcą inwestycji mieszkaniowych a nie parków i blokowania mieszkań przez kilka osób którym zawsze coś nie pasuje. Ferenc wygrywa a do tego wygrywają jego ludzie z Rozwoju Rzeszowa + koalicjant w radzie miasta i wspólnie maja taką przewagę że mogą przegłosować każdą wysokość budynku i każdą WZtkę.


Powinno się zatem wrócić do pomysłu wieżowców na Nowym Mieście, Zalesiu i również na Grabskiego. Na Kwiatkowskiego też sporo jeszcze działek budowlach. Cokolwiek nie napiszecie większość wybrała co wybrała.