Wg mnie Rzeszowowi wystarczyłby taki centralny punkt niewielkich wieżowców w miejscu po hotelu Rzeszów, na działce na nowy ratusz i ew. po CH. Ameryka, które swoje najlepsze czasy ma za sobą. Coś w skali placu Poczdamskiego w Berlinie:
Biorąc pod uwagę komfort mieszkania, Rzeszowowi bardziej brakuje zabudowy w stylu śródmiejskim, taką jaką stanowi np. Osiedle Dąbrowskiego (szczególnie fragment okolic Instytutu Muzyki). Naprawdę, dobrze zaprojektowana zabudowa między 4 a 7 pięter wygląda bardziej wielkomiejsko niż przypadkowe 12-18 piętrowce z hektarami parkingów dookoła. No chyba, że ktoś bierze przykład z przedmieść Moskwy czy Kijowa...
Ponieważ już buduje się Capital Towers, co skutkuje przytkaniem korytarza przewietrzającego miasto, nie miałbym nic przeciwko wieżowcom na Olszynkach i za Nepomucenem.
Cała reszta wysokiej zabudowy do deweloperska wolna amerykanka, która za kila lat będzie straszyć. Jakimś dziwnym trafem w Warszawie najwyższe ceny osiągają mieszkania na Żoliborzu, Powiślu czy na Saskiej Kępie, gdzie zabudowa jest śródmiejska a nie typowo "wieżowcowa" czy wręcz blokowa. (pomijam oczywiście Złotą 44 czy Cosmo na Twardej bo to są ewenementy, na które Rzeszowa nie stać, zarówno pod względem cen jak i jakości architektury)