Meme pisze:Matius, wolałbym raczej MPZP, który nie dość, że pozwoliłby na racjonalną zabudowę, to nie dopuściłby także "sralników" jak to określiłeś. Poza tym w obecnym stanie jakoś wsi tam nie widzę. Drugie 'poza tym' to to, że już teraz w Rzeszowie jest mało większych parków (nie zieleni, bo tej dużo), w których można swobodnie odpocząć (a zabieranie Olszynek pod wieżowce sytuacji nie polepsza). Co do zasłaniania zamku, owszem, chciałbym mieć widok na zamek. I jeszcze jedno: zabudowa akurat nad Wisłokiem jest mocno pomylona, niedługo nie zostanie nam już żaden korytarz powietrzny i będziemy mieli drugi Kraków (przez ponad 200 dni w roku normy powietrza przekroczone, przez większość tych dni o 200%).
Jak to nie mamy większych parków? A Park Papieski, a cały teren wzdłuż Zalewu i Wisłoka po obu stronach? Dodatkowo rezerwat przyrody. Poza tym Olszynek się nie zabiera, ponieważ Olszynki nadal są po stronie parku linowego. W dodatku teren po stronie parku linowego jest zdewastowany przez prowizoryczny dirt-park, który po wybudowaniu obecnego, profesjonalnego dirt-parku powinien zniknąć i w jego miejscu powinny być porobione alejki między drzewami, ławeczki, itp. Teren, na którym mają być budowane wieżowce, odkąd pamiętam był jednym wielkim sralnikiem... Kilka drzew, krzaków i zniszczone, opuszczone korty. Więc tam zabudowa jak najbardziej jest potrzebna, aby w końcu ucywilizować tamten kawałek miasta. A sprawa z Zamkiem jest kompletnie idiotyczna - jakieś nielogiczne i bezsensowne sentymenty... Miasto ma być miastem, a nie wiochą - powtarzam po raz kolejny. Jedź np. do Nowego Jorku i próbuj protestować przeciwko budowie jakiegoś wieżowca to chyba by cię wyśmiali. Tam wieżowiec jest koło wieżowca i ludzie nie protestują, wręcz przeciwnie - są z tego dumni, jakim prężnym, rozwiniętym miastem są. A u nas mentalność niektórych ludzi poraża - najchętniej chcieli by mieszkać w syfie, w otoczeniu dzikich działek, właśnie takich sralników, nieużytków oraz pustych polan w centrum. Ludzie - to nie średniowiecze, czasy się zmieniły, jest XXI wiek...