WoJa pisze:icetruck pisze:czy to wina ludzi że mają tyle pieniędzy?
Nie to ciągle wina zbyt małej podaży. Co do pieniędzy - średnie wynagrodzenie na Podkarpaciu jakieś 3.400 PLN/brutto. W samym Rzeszowie może jest średnia krajowa. Licząc nawet średnią w Rz netto = 3.000 PLN na mieszkanie 60 m2 po 6 kPLN odkładasz całą pensję przez 120 miesięcy = 10 lat. Realnie to przy takiej pensji nawet na kredyt 30 lat cię nie stać. Stąd kwestią ceny w Rz rządzi tylko podaż, która patrząc na ceny jest za mała.
Przy założeniu, że mieszkanie kupuje 2 osoby i ich dochody wyniosą 5000zł netto, to odkładając 2000zł przez rok odłożę 24.000zł, przez 10lat to będzie 240.000zł, zakładając gorszy scenariusz, czyli, że odłożę 1000zł miesięcznie to w skali 10lat odłożę 120.000zł, 30lat to już będzie 360.000zł. Oczywiście mówimy tu o odłożeniu i kupieniu za gotówkę. Ale jak wiadomo, nikt nie będzie czekał 10-30lat żeby odłożyć tylko weźmie kredyt zaczynając od minimum 15lat do kończąc 30lat (przez odsetki, które mogą nawet podwoić wartość mieszkania). Wydaje mi się, więc, że zapotrzebowanie na mieszkania w Rzeszowie to będzie i pewnie jeszcze przez najbliższe 3-5lat na takim poziomie jak dziś, dodatkowo każdy teraz chce mieć mieszkanie, zmieniła się troszkę mentalność i każdy chce iść na swoje, a nie mieszkać z rodzicami, ludzie kalkulują i idą do banku i co robią? biorą kredyt
Sytuacja w Rzeszowie jest taka, że każde mieszkanie dosłownie się sprzeda.
Jako przykład podam siebie z małżonką, odkładaliśmy i odkładaliśmy, dodatkowo wynajmowaliśmy mieszkanie za ponad 1000zł/m.s (pieniądze w błoto) i nagle nas olśniło
przeliczyliśmy wszystko i wyszło, że weźmiemy kredyt na 15lat, a to co odłożymy to wpłacimy po jakimś czasie i cały kredyt spłacimy w mniej jak 10lat. Po prostu mamy dość przeprowadzek i chcieliśmy iść na swoje.