Forum Rzeszowskich inwestycji

6200 za metr w przypadku kawalerki. Jak by tak przeliczyć na metry ceny, które podał @zainteresowany, to przy większych metrażach jest cena jak to teraz na rynku. Szkoda, że to już nie te same czasy, co kilka lat temu, kiedy za mieszkanie się płaciło około 4000 za metr. Ale zdaje się, że tendencja wzrostowa jest teraz wszędzie.

Dokładnie tym bardziej że Rzeszów, Jasionka i okolice mocno sie rozwijają. Nowe miejsca pracy, nowi potencjalni klienci. Taniej nie będzie.

zainteresowany pisze:tutaj macie ceny mieszkań

27,21 m2 z komórką lokatorską 166 600 zł
39,33 m2 z komórką lokatorską 226 800 zł
47,80 m2 z komórką lokatorską 268 900 zł
57,51 m2 z komórką lokatorską 311 100 zł
60,01 m2 z komórką lokatorską 335 000 zł
72,58 m2 z komórką lokatorską 368 900 zł

Ciekawa jestem wielkości tej komórki. Jeśli 2m2 to straszna okazja....

Zmienili termin oddania na koniec 2020.

Zdaje się, że taki termin był zakładany od początku z tego co kojarzę...

Na początku pokazywało chyba 31.07.2020. Albo mi się wydaje

Doniek pisze:Powyższe przesłanki oczywiście powoduja wzrost cen, ale 6200 za metr w Rzeszowie to poważna kpina. Gdzie to ma limit? Kiedyś pęknie ta mydlana bańka bo przeciez to irracjonalne żeby ceny tutaj byly na poziomie 2- 3 krotnie większych miast.

Masz rację. Ceny mieszkan w Rzeszowie są mocno przestrzelone, nie współmierne ani do zarobkow, ani do wielkości, położenia i rangi miasta.

Ceny mieszkań ustala rynek i najwyraźniej wcale nie są przestrzelone jeśli znajdują się na nie chętni .

Nie wydaje mi się, żeby były przestrzelone. Podobnym miastem do Rzeszowa jest Białystok i ceny mieszkań są podobne.
Trzeba pamiętać, że wzrost płacy minimalnej przyczynił się do wzrostu cen materiałów (gdyż wzrosły koszty produkcji), presja płac w budownictwie, która nie jest tylko w mediach, kumulacja inwestycji w związku co przekłada się na brak rąk do pracy, a tez zwykły Kowalski dostał podwyżkę dzięki czemu staż go na większy kredyt. Dodatkowo atrakcyjne grunty powoli w mieście się kończą, co z kolei przekłada się na wzrost cen nieruchomości. Kto sprzedał za bezcen ten sprzedał, a Ci co trzymają dalej chcą więcej, od tych co sprzedali. Wzrost cen paliwa, wzrost cen stali, betonu, kruszyw, wełny mineralnej, itd. to wszystko przekłada się na ceny mieszkań. Kto nie pracuje w branży może tylko węszyć spisek, ale skoro jest popyt to czemu deweloper ma sobie obniżyć zyski. Prawo rynku to wszystko reguluje, ale wydaje mi się, że podwyżki cen są w pełni uzasadnione.

Ważnym są też stopy procentowe. Niskie koszty kredytu i niskie oprocentowanie lokat. Po co wpłacać pieniądze do banku skoro z każdym rokiem tracą, bo inflacja jest wyższa od odsetek. Dlatego opłaca się zainwestować w nieruchomość.

Inwestowanie inwestowaniem ale jak tak wszyscy pozaciągają kredyty na kupno mieszkań na wynajem to komu je będą wynajmować? Papier przyjmie wszystko i zakładane ROI 6-10% w teorii prędko nie spadnie, ale czy tak łatwo znaleźć będzie chętnych na pełne 11/12 miesięcy wynajmu ?