A mi chodzi taki pomysł po głowie, tylko nie wiem czy do końca opłacalny
Zainspirował mnie taki temat na SCC
http://www.skyscrapercity.com/showthread.php?t=1793768 . W Lublinie prywatna firma buduje biurowiec, a miasto od niej dzierżawi.
Lokalizacja:
- ścisłe Śródmieście Lublina, obszar pomiędzy ulicami: Spokojna-Karskiego-Wieniawska-de Tramecourta
- w sąsiedztwie Urzędu Marszałkowskiego, Urzędu Wojewódzkiego, biurowca w którym znajdują się wydziały Urzędu Miejskiego
- mapa:
https://goo.gl/maps/xWDQpPrzewidywany koszt:
- 60 mln zł
Projektant:
- BLM (Bieńkowski, Lis, Mierzchwa)
Przewidywany okres budowy:
- I/II kwartał 2015 - 2016 r.
Powierzchnia:
- ok. 20 000 mkw
Główny najemca:
- Gmina Lublin - Urząd Miasta (ok. 14 000 mkw)
- udostępnienie pomieszczeń ma nastąpić "do 30 września 2017 roku"
- koszt: ok. 700 000 zł / mc (49.2 zł brutto za mkw pow. biurowej)
- umowa na 10 lat z możliwością "wykupienia budynku po upływie 2 lat dzierżawy"
Warunki zabudowy nieruchomości:
- od ul. Spokojnej - 4 kondygnacje
- od ul. Wieniawskiej - 7 kondygnacji
- trzy kondygnacje podziemne
- ok. 300 miejsc parkingowych
Jestem teraz ciekaw, ile miasto płaci za nieruchomości które wynajmuję ? Ile mkw jest przewidywane w nowym budynku UM i ile mkw miasto potrzebuje.
Widzę to w ten sposób, że miasto dzierżawi inwestorowi działkę na x lat, on buduję biurowiec dla urzędu przy okazji moze uda się wygospodarować mu dodatkowe mkw i je wynajmuje firmą prywatnym. Po x latach miasto ma prawo kupić biurowiec po jakiejś nie wielkiej wartości.
I teraz korzyści, miasto nie wykłada od razu 130 mln, tylko rocznie płaci ileś tam mln, (może to będą podobne wartości które teraz płaci ? ale tego nie wiem). Miasto po X latach ma prawo pierwokupu nieruchomości za jakiś niewielki %.
A teraz zysk inwestora, buduje biurowiec wykłada x kasy, ma stałego nabywce czyli UM, do tego prowadzi, ze tak powiem działalność komercyjna, po kilku latach np po 10, miasto odkupuje nieruchomość. Oczywieście z jakimś tam zyskiem dla dewelopera, ale on może dalej prowadzić w swojej części interesy.
A teraz korzyści łączne
Miasto ma szybko UM, a deweloper pewny zysk
Nie wiem czy takie coś jest w ogóle realne czy nie, taki mi pomysł po prostu do głowy wskoczył. Co o tym sądzicie ?