Architektura jest bardzo ważna. Jednak o sukcesie Podkarpackiego Centrum Nauki zadecyduje nie taka lub inna bryła budynku, ale to co znajdzie się w środku. Co nie oznacza, że zbudujemy "cokolwiek", ale pamiętajmy, że sam budynek to ładne (a jakże!), ekonomiczne i funkcjonalne "opakowanie na prezent", jakim będzie Podkarpackie Centrum Nauki - uważa Tomasz Michalski, zastępca dyrektora Wojewódzkiego Domu Kultury ds. Podkarpackiego Centrum Nauki.
Nawiązując do artykułu pt. „Nie będzie konkursu na budynek Podkarpackiego Centrum Nauki. 'Nie ma czasu'„ zamieszczonego 10 września, chciałbym odnieść się do kilku kwestii w nim poruszonych.
Podkarpackie Centrum Nauki. Ograniczenia finansowania ze środków RPO
Po pierwsze i może najważniejsze. Byłoby świetnie przeprowadzić i rozstrzygnąć konkurs architektoniczny. Ale czasem występują określone uwarunkowania czasowe i konieczność wyboru bezpiecznej ścieżki realizacji projektu. Co by nam było po konkursie, gdyby spowodował on opóźnienie zagrażające prawidłowemu wykonaniu i rozliczeniu projektu? Niestety, jesteśmy ograniczeni ramami czasowymi finansowania ze środków RPO, a tak naprawdę to „zielone światło” dla tej inwestycji zapaliło się dopiero w listopadzie ub. roku po decyzji Komisji Europejskiej.
„Nie można zakładać, że nasz budynek będzie katastrofą”
Władzom Rzeszowa nie podoba się, że Interaktywne Centrum Nauki „Łukasiewicz” powstanie poza granicami miasta. W poniedziałek ruszyła zbiórka podpisów pod petycją, by „podkarpacki Kopernik” był w stolicy województwa.
O Interaktywnym Centrum Nauki „Łukasiewicz” w Rzeszowie mówi się od 10 lat. W 2014 roku amerykański koncern United Technologies, właściciel Pratt & Whitney Rzeszów, przekazał 1 mln zł na stworzenie w Rzeszowie placówki na wzór Centrum Nauki „Kopernik” w Warszawie. Mówiono wówczas, że centrum imienia Ignacego Łukasiewicza będzie na terenie Politechniki Rzeszowskiej. Temat potem umilkł.
Dwa lata później okazało się, że za budowę „podkarpackiego Kopernika” wzięły się władze województwa podkarpackiego. Koncepcję centrum opracowało Stowarzyszenie Upowszechniania Wiedzy „ExploRes”, znanego z organizowania od wielu lat w Rzeszowie „Dnia Odkrywców”.
Inwestycja ma być sfinansowana z unijnego Regionalnego Programu Operacyjnego, którym zarządza samorząd podkarpacki. Szacuje się, że budowa centrum będzie kosztowała ok. 80 mln zł. Budynek ma mieć ok. 5 tys. m kw.
Gdy za realizację „Łukasiewicza” wziął się samorząd wojewódzki, cały czas dyskutowano, gdzie to centrum ostatecznie ma powstać. Władze Rzeszowa uważały, że placówka powinna być w mieście. Tymczasem, jak poinformowała w ubiegłym tygodniu rzeszowska „Gazeta Wyborcza”, zapadła decyzja, iż „Łukasiewicz” zostanie wybudowany w Jasionce niedaleko lotniska w sąsiedztwie otwartego w 2016 roku Centrum Wystawienniczo-Kongresowego.
Dla Rzeszowa to fatalna wiadomość. Ratusz proponował, by „Łukasiewicz” powstał na terenach kolejowych przy ul. Kochanowskiego albo przy ul. Wyspiańskiego – tam, gdzie jeszcze do niedawna było lodowisko. Na tym drugim terenie hula wiatr, bo inna inwestycja „Res-Vita” nie doczekała się realizacji i miasto na drodze sądowej stara się odzyskać działkę.
Propozycje miasta odrzucono, podobnie zresztą, jak wcześniejsze zabiegi, by CWK było w Rzeszowie, a nie w oddalonej o kilka kilometrów od miasta – Jasionce. Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa, mówi, że ratusz prowadził rozmowy z urzędem marszałkowskim, by „Łukasiewicz” powstał w stolicy województwa. – Przychylna temu pomysłowi była wicemarszałek [Maria Kurowska – przyp. red.] – twierdzi Ferenc.
– Niestety, zapadła decyzja, że centrum będzie poza miastem. To zdecydowanie bardzo zła decyzja – uważa Tadeusz Ferenc.
Otoczenie prezydenta nie ma wątpliwości, że plan budowy „Łukasiewicza” w Jasionce jest decyzją polityczną. W samorządzie wojewódzkim rządzi PiS. – Chodzi o to, by tą inwestycją nie mógł się pochwalić Tadeusz Ferenc. Kto będzie jeździł do Jasionki? – zastanawiają się współpracownicy prezydenta Rzeszowa.
Komitet wyborczy Tadeusza Ferenca Rozwój Rzeszowa zapowiada, że tematu budowy centrum nie odpuści. – Chcemy, aby powstało ono w Rzeszowie. Takie placówki w całym kraju są w stolicach województw – mówi Tomasz Kamiński z Rozwoju Rzeszowa.
W poniedziałek ruszyła zbiórka podpisów pod petycją, by „Łukasiewicz” był w Rzeszowie. Podpisy są zbierane w formie papierowej, wkrótce ruszy także akcja w internecie. – Mamy nadzieję, że przekonamy władze województwa, by centrum powstało w Rzeszowie – dodaje Tomasz Kamiński.
sennin pisze:Fakt to trochę przerażające, że nie będzie żadnego konkursu ale co do lokalizacji nie mam z tym problemu. Dojechać można autobusem (lini 51 i 53), a także, do czasu, kiedy centrum zostanie zbudowane, także pociągiem (nawet jeśli nie zdążą do tego czasu to i tak docelowo będzie pociąg na lotnisko), no i można się będzie dostać samolotem
Na nieustanne szukanie działki nie mogliśmy sobie pozwolić – twierdzi Władysław Ortyl, marszałek podkarpacki. To odpowiedź na reakcję ratusza w sprawie budowy Interaktywnego Centrum Nauki „Łukasiewicz”, które ma powstać w podrzeszowskiej Jasionce.
W poniedziałek Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa, krytycznie ocenił decyzję władz województwa podkarpackiego na temat wyboru miejsca dla „Łukasiewicza”, który ma być wzorowany na popularnym Centrum Nauki „Kopernik” w Warszawie. „Łukasiewicz” powstanie w Jasionce w sąsiedztwie lotniska i w pobliżu Centrum Wystawienniczo-Kongresowego.
– To zdecydowanie bardzo zła decyzja – mówił Tadeusz Ferenc. Jego zdaniem „Łukasiewicz” powinien być w Rzeszowie, a nie kilka kilometrów poza granicami miasta. Ratusz proponował urzędowi marszałkowskiemu dwie działki, na których można byłoby wybudować „podkarpackiego Kopernika” – tereny kolejowe przy ul. Kochanowskiego lub teren byłego lodowiska ROSiR-u przy ul. Wyspiańskiego. Obie odrzucono.
Wróć do Inwestycje zrealizowane
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 28 gości