A ja uważam, że takie ucywilizowane targowisko może być sukcesem - przykładem niech będzie Plac Imbramowski w Krakowie, również nieco na uboczu, więc wielu kupujących musi przyjechać autem lub MPK: http://placimbramowski.pl/plan-placu/.
grizli pisze:A ja uważam, że takie ucywilizowane targowisko może być sukcesem
- przykładem niech będzie Plac Imbramowski w Krakowie, również nieco na uboczu
Nikoś pisze:Ba kto pamięta na Dąbrowskiego koło dawnego domu kultury mini bazarek pod filarami też był lament że się nie da i co .. przenieśli się na ryneczek na W.Pola i jest. TU będzie to samo
„Na straganie, w dzień targowy, takie słyszy się rozmowy” pisał Jan Brzechwa w jednym z popularnych wierszyków dla dzieci. Zainspirowana tymi słowami poszłam na plac przy ul. Dworaka, co prawda nie w dzień targowy, ale w dzień, kiedy kupcy, którzy dotychczas przy ul. Dołowej handlowali w niedzielę, losowali miejsca, w których ulokują się na nowym targowisku.
Procedura losowania rozpoczęła się około godz. 9:00. Zainicjował ją przedstawiciel Miejskiej Administracji Targowisk i Parkingów. Aby wszyscy kupcy go usłyszeli, wszedł on na stół handlowy i przedstawił zasady, na jaki zostanie przeprowadzone losowanie.
– Zróbmy to transparentnie, jasno i przejrzyście, aby nie było później niedomówień – apelował urzędnik.
Na początku zaproponował, aby spośród kupców wybrać komisję, składającą się z 3-5 osób, która przeprowadzi losowanie. Następnie wytłumaczył zasady.
– Jeśli ktoś handluje z mężem, żoną i bratem, czyli ma trzy stanowiska, to jedna osoba losuje numer i wybiera trzy stanowiska, by móc sobie wybrać miejsca koło siebie – wyjaśniał przedstawiciel MATiP-u. Los, który został opatrzony numerkiem wskazywał na kolejność, w której będzie wybierana lokalizacja na placu.
Podczas losowania atmosfera była nieco nerwowa, ponieważ każdy z kupców martwił się o to, jakie stanowisko będzie mógł wybrać. Handlarze tłumaczyli, że ma to ogromne znaczenie, bo od tego może zależeć ich dzienny utarg. Gdy pytałam czy rozwiązane zaproponowane przez MATiP jest dobre, a jeśli nie, to jak według nich można by było to zrobić inaczej – nie umieli wskazać alternatywy.
Korzystając z okazji zapytałam również jak im się podoba nowe targowisko. Wszyscy w zasadzie przyznali, że jest bardzo ładne i to nie ulega wątpliwości. Pewnego rodzaju rozczarowanie budził jednak sposób aranżacji placu i jego funkcjonalność.
Dla kogo ławeczki?
– Jest tu za dużo takich elementów, które są tu niepotrzebne i uniemożliwią nam rozstawienie stoisk. Ławeczki – dla kogo? – pyta retorycznie jedna z pań, która handlowała dotychczas przy ul. Dołowej.
– Jeśli chodzi o miejsca parkingowe – katastrofa. Postawimy na początku samochody, drugi już nie wjedzie. Rozwiązania tu nie ma żadnego. Parkowanie przy ul. Dołowej – to jest nierealne – zostawić tu towar i iść 600 metrów dalej. W tym czasie ktoś towar może nam ukraść – wtórował kolejny kupiec.
– To targowisko przygotowane jest pod handel królikami, a nie handel przemysłowymi rzeczami, które sprzedajemy. Owszem, dla kuców całotygodniowych zaproponowali rozwiązanie dobre. Dla nas, handlarzy obwoźnych, to jest katastrofa – dodaje kolejny kupiec.
Gdy pytam czy mają w takim układzie w planach sprzedawać przy ul. Dworaka, odpowiadają, że tak, ale nie są nastawieni optymistycznie co do zysków. – Na 90 proc. nic z tego rynku nie będzie. On po prostu sam padnie – twierdzą kupcy.
Udało nam się również porozmawiać z Januszem Włodyką, prezesem Stowarzyszenia Kupców Placu Targowego. Gdy podeszłam do niego i zapytałam o nowe targowisko, na terenie, którego właśnie staliśmy, przywitał mnie śmiechem.
– Ostatnie decyzje władz miasta są niedorozumieniem. Widzi pani co tu się dzieje – nie wiadomo kto, co i dlaczego – mówi.
– Pewne reguły były ustalone, ale „za pięć dwunasta” zostały zmienione. Na targowisku miały być tylko nowe pawilony. Okazało się, że mogą pojawić się i nasze stare, ale odpowiednio wyremontowane i pasujące do tych nowych. Gdy wcześniej proponowaliśmy takie rozwiązanie, to nie było na to zgody. Jedni uwierzyli, że można zainstalować się ze starymi pawilonami, drudzy mieli pretensje, że zostali w błąd wprowadzeni i musieli wyłożyć masę pieniędzy – czy to nie jest dziwne i śmieszne? – pyta retorycznie Włodyka.
A co z dachem?
Prezes Stowarzyszenia Kupców Placu Targowego uważa również, że to co zostało ustalono raz powinno być realizowane, a nie co chwile zostają wprowadzane zmiany.
Ponadto, dodaje, że w planach było, iż między pawilonami miał być dach – Nie ma go. Teraz okazuje się, że to my mamy robić go sobie sami. Jeśli wiedzielibyśmy o tym wcześniej, to przygotowalibyśmy pawilony od razu z zadaszeniem – twierdzi Włodyka.
Przyznaje on również, że jeśli chodzi o parking, rzeczywiście może być problem w niedziele, ale w tygodniu każdy znajdzie dla siebie miejsce – zarówno klient, jak i kupiec.
Gdy pytamy o tę sprawę w ratuszu miejscy urzędnicy zapewniają nas, że jeśli chodzi o zadaszenie targowiska, owszem były takie plany, ale zostały one zmienione na prośbę kupców.
– Kupcy od początku do końca wiedzieli jak będzie wyglądać targowisko. Po spotkaniu z prezydentem ustalili, że zrezygnują z zadaszenia. Jeśli jednak jest taka potrzeba, to będzie można je stworzyć – wyjaśnia Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta.
Ci, którzy będą chcieli zrobić zadaszenie na własną rękę będą musieli przedstawić projekt według, którego chcą go wykonać. Chodzi o to, aby zadaszenie było jednolite dla każdego.
Parking przy sądzie i ul. Dołowej.
A co z kupcami niedzielnymi i parkingiem, na który tak bardzo narzekają? – Od poniedziałku do soboty parking jest dla osób przyjeżdżających. W niedzielę na parkingu rozbijają się kupcy, każdy na swoim miejscu. Po to dziś właśnie było losowanie. Klienci będą parkować w pobliżu. Do dyspozycji jest parking przy Sądzie Rejonowym oraz w dalszym ciągu przy ul. Dołowej – wyjaśnia Andrzej Gutkowski, wiceprezydent Rzeszowa.
Wiceprezydent wyjaśnia również jak wyglądała sprawa związana z przeniesieniem starych pawilonów na nowe targowisko. – To była sugestia kuców z ul. Dołowej. Prosili czy mogą przenieść pawilony, które są w dobrym stanie technicznym. Wyraziliśmy na to zgodę, ale pod warunkiem, że estetyka ich ma być identyczna, jak tych nowych. Nie chcemy robić miszmaszu – wyjaśnia Andrzej Gutkowski.
Z informacji wiceprezydenta wynika, że zakup nowego pawilonu to koszt około 10 tys. zł, remont waha się w granicach 6-7 tys. zł. – Remont też nie jest tani – zauważa wiceprezydent.
Nowe targowisko przy ul. Dworaka ma działać od 1 października.
RZESZÓW. Ostateczny termin przenosin kupców z ul. Dołowej na ul. Dworaka wyznaczono na 30 września.
Na targowisku przy ul. Dołowej nie ma wystarczającej ilości miejsc parkingowych, zadaszenia dla stoisk i szalet, oto kilka powodów dlaczego Miasto Rzeszów zdecydowało się na budowę nowego targowiska przy ul. Dworaka. Aktualnie obszar jest wykończony i czeka jedynie na kupców, którzy zapełnią pawilony handlowe. Datę przenosin przekładano już dwukrotnie, a ostatecznym terminem ma być 30 września.
Radny Grzegorz Koryl uważa, że podczas spotkań z kupcami, Ci zapewnili go że obszar nowego targowiska jest za mały: Kupcy uważają, że tam jest za mało miejsca, wg. nich wygląda to tak, że pierwsze miasto wybrało miejsce, a potem projekt (…) Rynek bardziej będzie przystosowany do całotygodniowego handlu.
Prezydent Rzeszowa twierdzi inaczej, wg. niego kupców nie niepokoi ilość miejsca: Miałem wiele spotkań z kupcami i nie było zarzutów. Podczas rozmowy padło stwierdzenie, że 200 miejsc parkingowych na nowym targowisku zostanie zajmowana przez „niedzielnych kupców”, przez co klienci nie będą mieli miejsca dla siebie: (Targowisko) nie jest przystosowane dla tych głównych kupców, od 300 do 500 którzy przyjeżdżają busami – stwierdził radny Koryl.
Czy w istocie będzie to stanowiło duży problem dla klientów, czas pokaże. Jak podkreślił Przewodniczący Rady Miasta, Andrzej Dec: rzeczą naturalną jest, że przy tego typu przenosinach następują pewne perturbacje i część osób jest niezadowolona.
Na dzień dzisiejszy wiemy, że targowisko liczy 58 pawilonów handlowych jedno-, dwu- i trzymodułowych, oraz parking na 200 miejsc. Wydaje się, że nowe targowisko będzie ukierunkowane na handel tygodniowy, a w przypadku późniejszych problemów obszarowych Prezydent Rzeszowa, Tadeusz Ferenc zapewnia: Jeżeli będzie potrzeba, to targowisko będzie rozbudowane.
riko pisze: Tadeusz Ferenc zapewnia: Jeżeli będzie potrzeba, to targowisko będzie rozbudowane.
Wróć do Inwestycje zrealizowane
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 70 gości