[Śródmieście] Przebudowa ciągów ulic 3. Maja, T. Kościuszki.

[maks]

Święto Paniagi już za tydzień. A na ul. 3 Maja w Rzeszowie plac budowy

http://rzeszow.wyborcza.pl/rzeszow/5,39 ... 88453.html

Podoba się czy nie? Głosujcie

http://rzeszow.wyborcza.pl/rzeszow/7,34 ... sonda.html

[riko]

http://www.resinet.pl/aktualnosci/rzesz ... niony.html

RZESZÓW. Wykonawcą prac przy ul. 3 Maja jest firma Strabag Sp. z o.o., która inwestycję planuje zakończyć pod koniec przyszłego miesiąca. Niezależnie jednak od prowadzonych robót, deptak będzie w użytkowaniu na coroczne Święto Paniagi.

Tradycyjnie obchody zaplanowano na 3 Maja. Tym razem impreza odbędzie się w klimacie rumuńskim. Na uczestników przedsięwzięcia czekają liczne atrakcje. Z dokładnym programem można zapoznać się w naszym artykule.

Część przewidzianych uroczystości odbędzie się na remontowanym deptaku. Pomimo intensywnych robót, wykonawcy uda się przygotować ulicę tak, aby można było zorganizować na niej obchody. „W trakcie święta Paniagi sprzęt generalnego wykonawcy zostanie usunięty z budowy. Ulica 3 maja będzie udostępniona dla pieszych. Wykonana zostanie podbudowa z kruszywa, co umożliwi swobodne poruszanie się przechodniów. Jednocześnie w miejscach stwarzających zagrożenie, teren zostanie zabezpieczony tzw. wygrodzeniami ażurowymi”. – informuje Ewa Bałdyga, Rzecznik Prasowy Strabag.

Przypomnijmy, że na chwilę obecną wykonana została już kanalizacja deszczowa i sanitarna, ok. 65 proc. prac związanych z siecią elektryczną oraz teletechniczną a także 35 proc. robót w ramach podbudowy i nawierzchni kamiennej na chodnikach i jezdni. Do zrobienia pozostały jeszcze tylko przyłącza do budynków.

Termin zakończenia prac zgodnie z podpisanym kontraktem i przyjętym harmonogramem przypada na dzień 30 maja br.

[JanzRzeszowa]

Ta przebudowa powinna nosić na swym sztandarze hasło: "Zamienił stryjek, siekierkę na kijek".
Tylko 7 mln szkoda...

[pietro]

Ta przebudowa powinna nosić na swym sztandarze hasło: "Zamienił stryjek, siekierkę na kijek".
Tylko 7 mln szkoda...

Fajnie. A dlaczego?

[maks]

Teraz 3 Maja będzie wyglądała pięknie. To prawdziwa wizytówka, świadectwo historii naszego miasta - mówi Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa.

Rozmowa z Tadeuszem Ferencem, prezydentem Rzeszowa:

Artur Gernand: Przez długi czas powtarzał pan, że 3 Maja musi zostać odnowiona. Bo nie może już pan patrzeć na nierówności, na kałuże, które nie przystoją głównemu miejskiemu deptakowi.

Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa: Będzie równo i – co najważniejsze – pięknie. Ulica 3 Maja odzyska swój dawny blask. Z tą przebudową nie można było dłużej zwlekać. Proszę sobie przypomnieć, jak wyglądała ta ulica po pierwszym lepszym deszczu. Robiły się tam ogromne kałuże, rozlewiska, przez które nie dało rady przejść. Próbowaliśmy to zabezpieczać, ściągać kostkę, naprawiać podbudowę, ale niewiele to pomagało. Za chwilę nawierzchnia znów się obniżała. Poza tym było nierówno. Sam widziałem, jak piękne kobiety w szpilkach miały problem, idąc 3 Maja. Teraz go już nie będzie, szpilki nie będą wchodziły pomiędzy dziury w kostce. Na ulicy są już piękne kamienne płyty. Szkoda, że przed laty, gdy przebudowywano już ten deptak, nie pomyślano o tym, że nawierzchnia będzie się zapadać.

Chodzi o przebudowę z 1997 roku?

– Tak. Wtedy, niestety, nie zajęto się tym, co było pod deptakiem, czyli instalacjami podziemnymi. A to one były w większości odpowiedzialne za to, że nawierzchnia się zapadała. Ale ważna jest też inna sprawa. Gdy zauważyłem, że po rozkopaniu ulicy archeolodzy odnaleźli historyczne przedmioty, drewnianą podbudowę drogi, fragmenty murów z XVIII wieku, od razu kazałem je zabezpieczyć. I zrobić wszystko, by każdy mógł zobaczyć choć niektóre z nich. Bo to przecież część historii naszego miasta, świadcząca o tym, jaki charakter ta ulica miała przed wiekami, jak wtedy wyglądała. Dodaje to historycznej wartości naszemu miastu. Gdy dwadzieścia lat temu przebudowywano deptak, także przecież widziano, co jest pod ziemią. Szkoda, że nie pomyślano już wtedy o zabezpieczeniu. Robimy to teraz.

Przebudowa kosztowała siedem milionów złotych. Nie żal tak dużych pieniędzy wydawać?

– To w całości pieniądze z budżetu miasta. Na taki cel na pewno nie szkoda ani złotówki. To zresztą w skali budżetu miasta żadne pieniądze, minimalny wydatek, naprawdę nie ma o czym mówić. Powiem więcej, byliśmy gotowi wydać jeszcze większą sumę, bo zastanawialiśmy się przecież nad podgrzaniem całości ulicy.

No właśnie – i co z tym pomysłem?

– Chcieliśmy przy okazji remontu wprowadzić taką innowację, ale niestety okazało się, że w Polsce firmy nie są jeszcze gotowe na takie przedsięwzięcia. Nikt do tej pory u nas czegoś takiego nie robił, dlatego pojawiły się duże ograniczenia techniczne, wykonawcze, projektowe. Gdybyśmy nadal próbowali ten temat przygotować, mogło to bardzo spowolnić remont.

A i tak było dużo nerwów.

– W trakcie realizacji prac okazało się, że część budynków przy tej ulicy nie była podłączona do kanalizacji. Woda z nich spływała prosto do ziemi. Mapy, którymi dysponowaliśmy, pochodziły sprzed 60-70 lat. Często były niekompletne. To powodowało spowolnienie prac.

Paniaga po przebudowie będzie tak piękna jak przed kilkudziesięcioma laty?

– Zdecydowanie piękniejsza. Ja tę ulicę pamiętam z bardzo różnych okresów. Te wspomnienia najwcześniejsze, z czasów niedługo po wojnie, nie były zbyt dobre. Pamiętam skład węgla, który znajdował się przy ul. Dymnickiego, czyli bocznej ulicy 3 Maja. Tam chodziliśmy stać po węgiel, sprzedawali po 30 kilogramów. I 3 Maja wtedy nie przypominała deptaka. Później, w młodości, chodziło się tam, spacerowało często tam i z powrotem, bo przechadzało się tam dużo dziewczyn. Ale też nie był to prawdziwy deptak. Na ulicy był asfalt. Pamiętam, że kiedy pracowałem w Transbudzie, w czynie społecznym układaliśmy tam betonowe płyty na chodnikach. Teraz ta ulica będzie wyglądała inaczej, o wiele piękniej. Będzie prawdziwą wizytówką naszego miasta, a jednocześnie świadectwem historii Rzeszowa.

gazeta wyborcza rzeszow

[Sindus]

[Sindus]

[Sindus]

[swiety]

Jak dla mnie remont na plus, efekt będzie jeszcze lepszy jak wyczyszczą kamień. Przydałoby się jeszcze ujednolicenie banerów reklamowych (równe rozmiary i kolorystyka).

Ta betonowa konstrukcja przy której dałeś to pewnie miejsce pod drewniane belki znalezione przez archeologów.

[flyRZE]

Dlaczego jest tak mało drzew na odcinku pomiędzy Zamkową, a Jagiellońską?